Gdy rozstają się małżonkowie ich sytuacja prawna jest jasna. Istnieją precyzyjne regulacje dotyczące ustania wspólności ustawowej i podziału majątku. A co się dzieje w sytuacji, gdy po wielu latach wspólnego życia rozstają się osoby, które nigdy nie zdecydowały się na sformalizowanie związku?
Chociaż codzienne pożycie takich osób nie różni się od pożycia małżeńskiego (razem mieszkają, prowadzą gospodarstwo domowe, mają wspólny budżet, wychowują dzieci), to jednak osoby te nie mogą rozliczyć się na podstawie tych samych przepisów co małżonkowie po rozwodzie. Taki wniosek płynie z uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 25 września 2025 r. w sprawie I CSK 969/25.
Sąd Najwyższy odmówił co prawda przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania, uznając że skarżący nie sfomułował żadnego zagadnienia prawnego, ale jednocześnie w uzasadnieniu zawarł twierdzenia i wnioski, które nie odnoszą się tylko do rozpatrywanej sprawy, ale mają także wymiar bardziej uniwersalny.
W analizowanej sprawie strony pozostawały w nieformalnym związku przez osiemnaście lat. Powódka w tym czasie nie pracowała, ale zajmowała się domem, opiekowała się wspólnymi dziećmi, a także pomagała w prowadzeniu działalności gospodarczej partnera. Po rozstaniu całość majątku (dom i firma) pozostały własnością jej partnera. W tej sytuacji kobieta wniosła o zwrot nakładów. Pozwany twierdził natomiast, że o żadnych roszczeniach nie może być mowy, bo relacja miała z założenia charakter czasowy.
Sąd Najwyższy uznał, że świadczenia osobiste wykonywane były przez powódkę w porozumieniu z pozwanym oraz w przekonaniu, że będą służyć zaspokojeniu wspólnych potrzeb rodziny. Po rozstaniu odpadł cel tych świadczeń, przez co stały się nienależne, a to uzasadnia ich rozliczenie na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Sąd uznał, że żadna tego typu relacja nie jest zawierana z założeniem, że ulegnie szybkiemu rozpadowi: „nikt przecież racjonalnie myślący nie decydowałby się na wspólne pożycie z drugą osobą oraz posiadanie potomstwa, gdyby przewidywał już w momencie zainicjowania relacji i jej realizacji, iż jest ona ograniczona w czasie i ulegnie zakończeniu”.
Komentowane postanowienie Sądu Najwyższego ma niewątpliwie duży walor praktyczny i potwierdza dotychczasową linię orzeczniczą. Po rozstaniu żaden z konkubentów nie powinien być bezpodstawnie wzbogacony kosztem drugiego. Partner, który inwestował w związek swój czas i pracę, może liczyć na sprawiedliwe rozliczenie i rekompensatę finansową, aczkolwiek na innych zasadach niż małżonkowie.
Autor: radca prawny Jacek Mościcki